Christine dorastała w małej wiosce ponad 100 km na południe od Dakaru. Rodzice starali się wiązać koniec z końcem, uprawiając przydomowy ogródek. Niewielki skrawek ziemi nie był w stanie przynieść zysków ani nawet wykarmić wielodzietną rodzinę. Marzeniem Christine od najmłodszych lat było dołączenie do rodziców w pracy, która mogłaby poprawić ich codzienność. Chciała zostać krawcową. W spełnieniu tego pragnienia miała jej pomóc nauka w szkole zawodowej prowadzonej przez siostry franciszkanki w Dakarze.
— Wiedziałam, że to miejsce dla mnie. Byłam pewna, że po jej ukończeniu pomogę w utrzymaniu naszej rodziny – mówi Christine. — Nie spodziewałam się, że pomoc dla moich bliskich przyjdzie znacznie wcześniej.
Siostra Ewa, dyrektorka szkoły odwiedziła wioskę Christine. Widząc w jak trudnej sytuacji znajdują się najbliżsi uczennicy, zaproponowała pomoc. Foyer skupuje od tej pory kwiaty hibiskusa, warzywa oraz mąkę na kuskus, które uprawiają rodzice dziewczyny. Z hibiskusa w szkolnej kuchni powstają przepyszne konfitury na sprzedaż. Reszta plonów zasili szkolną stołówkę.
Po ukończeniu dwuletniej nauki Christine zaczęła pracę w stworzonej przez nas spółdzielni krawieckiej. Dzięki swojej determinacji i konsekwencji Christine nie tylko jest w pełni samodzielna. Może też pomagać swoim rodzicom i wspierać młodsze siostry w edukacji. W dakarskiej szkole jesteśmy świadkami wielu happy endów. Wszystkie zdarzają się tylko dzięki Wam! Opłacając dzień nauki w naszej szkole zmieniacie życie i losy nie tylko kolejnych młodych kobiet, ale także ich rodzin.