Jeśli świat się gdzieś kończy, to jesteśmy bardzo blisko tego miejsca.

Mauretania

Państwo w północno-zachodniej Afryce, położone nad Atlantykiem, w strefie Sahelu. Powierzchnię Mauretanii zajmują w większości piaski Sahary (ponad 80%). Jest to czwarty najbardziej wrażliwy kraj na świecie pod względem zmian klimatycznych. Powracające cykle długotrwałych susz (skutkujące degradacją zasobów naturalnych) oraz pogłębiający się deficyt wody dodatkowo powodują, że kraj zmaga się z dużym problemem braku bezpieczeństwa żywnościowego. Choć żyje tam zaledwie 4,8 mln ludzi, jest to klasyczny przykład problemu głodu wynikającego z ubóstwa i niewystarczającej produkcji żywności.

Garść informacji:
  • jeden z najbiedniejszych krajów świata – w niektórych jego regionach ludzie żyją za mniej niż 1,25 dolara dziennie
  • krajowa produkcja zbóż zaspokaja jedynie około jednej trzeciej krajowego zapotrzebowania na żywność
  • Jedno na pięć dzieci cierpi na chroniczne niedożywienie
  • Prawie 25% populacji żyje poniżej granicy ubóstwa
Uratowaliśmy od choroby głodowej

243

dzieci w 2023 r.
Opieką otoczyliśmy

kilkanaście

osób niepełnosprawnych

28.02.2024

Trochę jakbyśmy jeździli łazikiem po innej planecie. Nie wiem której. Gorącej, piaszczystej, surowej i niesprawiedliwej. Mauretania to w 90 procentach piach pustyni. Kurz wisi w powietrzu od dobrego tygodnia. Nie widać błękitu nieba. Wszystko w sepii — jednym ustalonym odcieniu, który wchodzi w oczy, gryzie w skórę, drażni nos.

Jeśli świat się gdzieś kończy, to jesteśmy bardzo blisko tego miejsca.

— Islamska Republika Mauretanii religię ma wpisaną w konstytucję. Nie ma wśród Mauretańczyków chrześcijan. Wszyscy wyznają islam — tłumaczy ks. Martin Happe, biskup Nouakchottu. Obok siedzi ks. Victor, biskup nominat, który w kwietniu przyjmie sakrę biskupią i zastąpi przechodzącego na emeryturę księdza biskupa Happe.

Katolicka misja w tym kraju to tylko i aż obecność, to zaangażowanie w projekty społeczne. Jakakolwiek forma ewangelizacji byłaby naruszeniem praw zapisanych w konstytucji.

Jemy razem kolację. W skromnym domu, nieprzypominającym biskupich rezydencji, ksiądz biskup nakrywa do stołu, gani, kiedy podrywamy się, by pomóc. — Jak przyjadę do was, będziecie się rządzić. Rozmawiamy o tym, że za życzliwość dostaje się życzliwość, a za szacunek, szacunek. Że trzeba słuchać, żeby być wysłuchanym i że to najważniejsze zasady, które pozwalają tu być garstce chrześcijan z innych krajów.

Biskup Happe, siostra Ewa oraz misjonarze z Ataru i Kaédi uczą nas Mauretanii. Nie zmienimy zwyczajów i kultury, bo w Mauretanii są więcej niż święte. Nie rozwiążemy problemów, nie zaradzimy niesprawiedliwości. Wolno nam tu tylko być, słuchać i leczyć rany. Dla nas tylko tyle. Dla mieszkańców Mauretanii, to nasze tylko, oznacza uratowanie życia kolejnego dziecka, które bez naszej tu obecności, umarłoby z głodu.