Podarujmy Fabioli jak najwięcej dobrych dni z synkiem

Rwanda

Rwanda to jeden z najmniejszych krajów na kontynencie afrykańskim, a przy tym najgęściej zaludniony. Na 1 kmprzypada ok. 565 mieszkańców! Ze względu na ukształtowanie terenu Rwanda nazywana jest krajem tysiąca wzgórz, a ze względu na swoją historię również krajem tysiąca problemów.

Garść informacji:
  • ok. 14 mln mieszkańców
  • w 1994 r. doszło tu do ludobójstwa – w ciągu 100 dni zamordowano ok. 1 mln ludzi z plemienia Tutsi, 2 mln ludzi uciekło z kraju
  • kraj rolniczy – zatrudnienie w rolnictwie stanowi 62,3% całkowitego zatrudnienia w Rwandzie
W 2023 r. objęliśmy długoterminową opieką paliatywną

38

osób
Finansujemy edukację

28

dzieci pracowników i zmarłych pacjentów

12.08.2021

Fabiola ma 33 lata. Od samego początku życie pokazywało jej także swoją ciemną stronę. We wczesnym dzieciństwie Fabiola straciła oboje rodziców. Wychowywali ją dalecy krewni. Gdy miała 16 lat, zdiagnozowano u niej nowotwór oka. Mimo choroby ukończyła liceum, a później zaczęła studia i pracę. W tym czasie poznała też chłopaka – snuli razem dalekie plany na przyszłość. Urodził im się syn Desiré.

Po kilku latach, gdy wydawało się, że Fabiola w końcu może zostawić za sobą całą bolesną przeszłość, choroba powróciła ze zdwojoną siłą. Dziewczyna musiała natychmiast poddać się operacji usunięcia lewego oka. Narzeczony, nie radząc sobie z szybko postępującą chorobą u Faboli, odszedł, zostawiając ją samą z dzieckiem. Przez kolejne 3 lata robiła wszystko, by Desiré miał normalne dzieciństwo i nie odczuwał, że stan zdrowia mamy może w jakikolwiek sposób mu je ograniczyć. Jednak przyszedł dzień, w którym Fiabola, sama będąc już słaba, musiała powierzyć opiekę nad synkiem swoim zaufanym znajomym.

Dziś Fabiola zajmuje jeden z pokoi w naszym hospicjum. Z wielkim podziwem patrzymy, jak mimo narastających trudności z radością wita każdy dzień. Uwielbia codzienne spacery, zwłaszcza gdy towarzyszy jej Desiré. Martwi się jedynie o to, że synek nie chodzi do przedszkola. Jej przyjaciół, którzy sami są w trudnej sytuacji, nie stać na dodatkowe opłaty. Od razu opowiedzieliśmy Fabioli o Was i o tym, że na pewno, tak jak w przypadku dzieci innych naszych pacjentów, pomożemy. U dziewczyny popłynęły łzy wzruszenia…

Kończąc opowiadać nam historię Fabioli, s. Marysia powiedziała: – Nie wiem, gdzie by dziś była Fabiola, gdzie byliby inni pacjenci, gdyby nie Wy, gdybyśmy co miesiąc nie byli w stanie zapłacić za pensje dwudziestu osób personelu, za leki, za wodę, za jedzenie, za wszystko… A my gorąco Was dziś zachęcamy do podarowania Fabioli kolejnego dnia opieki w naszym hospicjum.

Jesteśmy bardzo szczęśliwi, że tu dotarliśmy, że zbudowaliśmy z Siostrami od Aniołów i chorymi prawdziwy dom. Że nie ma śmierci, jest życie!