Koszmar, który ciągle powraca. Pomagamy uśmierzyć ból w ostatnich chwilach.

Rwanda

Rwanda to jeden z najmniejszych krajów na kontynencie afrykańskim, a przy tym najgęściej zaludniony. Na 1 km2 przypada ok. 525 mieszkańców! Ze względu na ukształtowanie terenu Rwanda nazywana jest krajem tysiąca wzgórz, a ze względu na swoją historię również krajem tysiąca problemów.

Garść informacji:
  • ok. 14 mln mieszkańców
  • w 1994 r. doszło tu do ludobójstwa – w ciągu 100 dni zamordowano ok. 1 mln ludzi z plemienia Tutsi, 2 mln ludzi uciekło z kraju
  • kraj rolniczy – około 62 % ludności aktywnej zawodowo zatrudnionych jest w rolnictwie
W 2024 r. objęliśmy długoterminową opieką paliatywną

33

osób
Finansujemy edukację

27

dzieci pracowników i zmarłych pacjentów

07.04.2024

Christine krzyczy w nocy. Prześladują ją koszmary. Kiedy zbliża się 7 kwietnia, zwija się w kłębek i tak leży przez cały kolejny tydzień. 30 lat temu straciła wszystkich. Męża, dzieci, nawet sąsiadów. Wspomnienia rozrywają zabliźnione rany. I tak w kółko. Rok za rokiem.

Na początku kwietnia powietrze gęstnieje tu od wilgoci. Pada. Szum deszczu i krzyki. Tyle, że teraz Christine słyszy krzyki już tylko w swojej głowie. Tak samo wyraźne, tak samo przerażające.

Dokładnie 30 lat temu, 7 kwietnia 1994 r. zaczęło się w Rwandzie ludobójstwo.

– Piekło jest dziś puste. Wszystkie diabły są w Rwandzie – tak mówił o tym wtedy, jeden z misjonarzy, świadek tamtych zdarzeń.

Jesteśmy tu dziś nie po to, by kontemplować zło. Dobra Fabryka jest o zmienianiu beznadziei w nadzieję. Tu od 11 lat robią to wspaniale siostry od aniołów, prowadząc pierwsze i jedyne hospicjum w kraju.

Nie wyleczymy śmierci, możemy jednak powalczyć o to, by ludzie w terminalnym stadium AIDS czy raka nie umierali z głodu albo z bólu. Dość już tu cierpienia!

Dziękujemy Wam za każdy podarowany przez Dobroczynne24 dzień opieki dla chorego w hospicjum.

Pilna pomoc dla seniorów

Uratujmy Laudy i Jeana przed bezdomnością

Ich całe oszczędności pochłonął kryzys ekonomiczny. Od 9 miesięcy nie stać ich na opłacenie czynszu. Jeśli właściciel straci cierpliwość, wylądują na bruku. Bez ratunku. Nie chcemy, żeby liczyli każdy dzień do eksmisji!

czytaj więcej

Mamy już:
30 000
Potrzebujemy:
30 000