Robimy to, co możemy i potrafimy najlepiej

Ukraina

24 lutego 2022 r. Rosja rozpoczęła ofensywę militarną na Ukrainę, powodując ofiary wśród cywili i niszcząc infrastrukturę kraju. Ponad jedna czwarta ludności została zmuszona do opuszczenia swoich domów. W pierwszych tygodniach z Ukrainy uciekło ponad 4,3 miliona uchodźców, a drugie tyle jest wewnętrznie przesiedlonych. To najszybciej narastający kryzys uchodźczy od czasów II wojny światowej.

Nie możemy być obojętni na cierpienie naszych sąsiadów – od razu ruszyliśmy na pomoc!

Dostarczyliśmy pomoc humanitarną do

70 000

Ukraińców, którzy nie wyjechali kraju

16.03.2022

W szkole nie ma uczniów, choć w budynku jest jak w ulu. Dyrektor, nauczyciele i mieszkańcy, biegają po korytarzach próbując wyjść na przeciw potrzebom uciekających ze wschodu kobiet i dzieci. Stworzyli tu punkt recepcyjny. Do granicy jest zaledwie kilkadziesiąt kilometrów. Dla przybyszów z ogarniętych wojną terenów to ostatni przystanek po ukraińskiej stronie. Za kilka, kilkanaście godzin opuszczą swój kraj, który z dnia na dzień stał się poligonem.

Dyrektor szkoły wita nas i oprowadza po placówce. Dumny z tego, jak wszystko jest tu zorganizowane pokazuje salę gimnastyczną i kilka lekcyjnych, które tylko jednego dnia były w stanie przyjąć ponad 900 osób. Od początku wojny szkołą zaopiekowała się kilkoma tysiącami uchodźców. Lokalna społeczność zaopatruje stołówkę i magazyn z ubraniami. Potrzeby są olbrzymie, ale włączających się w pomoc póki co nie brakuje. Szkolny psycholog rozmawia z dziećmi i ich matkami. To kobiety najbardziej potrzebują pomocy. Są straumatyzowane widokami zamieniającej się w gruz przeszłości, długimi dniami strachu o dzieci, wyczerpującą drogą i rozłąką z mężami, którzy zostali bronić ojczyzny.

— Nie potrafimy walczyć i zabijać — mówi nam mieszkaniec przygranicznej miejscowości. — Każdą wolną chwilę wykorzystujemy na plecenie siatek, wypełniamy je materiałami, by służyły naszym żołnierzom do maskowania czołgów i ważnego sprzętu.

Takich miejsc po stronie ukraińskiej jest więcej. Jedno z takich miejsc wsparliśmy wczoraj, przekazując artykuły pierwszej potrzeby dla 30 dzieci ewakuowanych wprost spod ostrzału. Byliśmy też we Lwowie, by na własne oczy zobaczyć skalę potrzeb, porozmawiać z ludźmi i umówić się na konkretną pomoc.

Robimy to, co możemy i potrafimy najlepiej. Dziękujemy za Wasze zaufanie. Bez Was nie zrobilibyśmy nic!

Pacjenci hospicjum marzą o sprawnych łóżkach

Walczymy o godność chorych i ubogich

Nie ma hospicjum bez łóżek. W rwandyjskiej Kabudze przywracamy godność, przynosimy ulgę w cierpieniu, obracamy największe ludzkie nieszczęścia w radość z każdego poranka. Pomagamy żyć do samego końca chorym, którzy gdzie indziej ze swoim cierpieniem po prostu by sobie nie poradzili.

czytaj więcej

Mamy już:
120 228
Potrzebujemy:
129 050