Nigdy się z tym nie pogodzimy

Grecja

W 2015 przez greckie wyspy przeszło 856 tys. osób, a w 2017 i 2018  już tylko niecałe 30 tys. (według UNHCR). Ale już 2019 rok przyniósł wzrost – ponad 60 000 nowoprzybyłych. Praktyka pokazuje, że na Lesbos można utknąć na dobre kilka lat. Nikos i Katerina prowadzą na wyspie małą restaurację, w której każdy uchodźca może poczuć się jak w domu i za darmo zjeść posiłek.

Garść informacji:
  • w obozie Moria na greckiej na wyspie Lesbos jest ponad 2 200 uchodźców
  • blisko połowa z nich to dzieci
  • od początku 2015 roku przez greckie wyspy dotarło do Europy prawie 1 000 000 uchodźców
Dziennie zapewniamy ponad

850

posiłków dla uchodźców
Prowadzimy dystrybucję

posiłków i materiałów pierwszej pomocy

dla najbardziej potrzebujących, w tym dzieci, kobiet w ciąży i chorych

05.02.2023

2 sierpnia 2015 roku cały świat, wręcz wiralowo, obiegło zdjęcie syryjskiego chłopczyka, Alana Kurdiego. Rozrywający serce widok wywołał falę zbuntowanych głosów: „Nigdy wiecej!”. Tymczasem dziś, mniej więcej w tym samym miejscu, w identycznych okolicznościach, utonęło dwóch pięciolatków, czteroletnia dziewczynka i młoda kobieta.

Ciało dwulatka wyrzuconego na plażę tureckiego kurortu siedem lat temu stało się symbolem tego, jak źle urządzony jest ten świat. Nic się na nim na lepsze jednak nie zmieniło. Pushbacków i nielegalnych wywózek migrantów w miejsca, skąd wyruszyli, jest dziś jeszcze więcej.

Do dzisiejszej tragedii doszło w okolicach wyspy Leros. Pogoda nie sprzyjała. Deszcz, porywisty wiatr, wzburzone morze. 45 pasażerów byle jakiego pontonu nie umiało nawet pływać. Dla każdego z nas to szaleństwo, dla nich ucieczka przed pewną śmiercią w ich ojczyznach.

Wśród 41 uratowanych rozbitków były głównie dzieci, noworodki, kobiety, również starsze, dla których poruszanie się stanowi problem. W szpitalu na Rodos o życie walczy jeszcze jedno dziecko.

Siedem lat temu wszyscy mówiliśmy: „nigdy więcej”! Nikt nie usłyszał. Tragedie, do jakich dochodzi na granicach, wpisały się w naszą codzienność.

Nigdy się z tym nie pogodzimy. Nieobojętnych prosimy o wsparcie naszego projektu na greckiej wyspie Lesbos, na której wszyscy przeżywają dzisiejszą tragedię. Jutro znów ruszamy karmić i wspierać mieszkańców obozu, wsłuchać się w ich historie i potrzeby. Możemy pomóc kolejnym również w Waszym imieniu.