W Kongu znowu piekło

Demokratyczna Republika Konga

Drugi co do wielkości kraj w Afryce, kraj pełen paradoksów. Z jednej strony bogaty w zasoby naturalne (m.in. kobalt, miedź, koltan, ropa naftowa, diamenty, złoto), z drugiej jego mieszkańcy należą do najbiedniejszych na świecie. Od dziesięcioleci Kongo pogrążone jest w przedłużających się konfliktach, które doprowadziły do powstania jednego z największych kryzysów humanitarnych na świecie.

Garść informacji:
  • Prawie 62% populacji (około 60 milionów ludzi) żyje w skrajnym ubóstwie, za mniej niż 2,15 dolara dziennie.
  • Aż 10 milionów ludzi wymaga natychmiastowej pomocy humanitarnej
  • 33 miliony ludzi pozbawionych jest dostępu do bezpiecznych źródeł wody i właściwych urządzeń sanitarno-higienicznych
  • liczne ogniska śmiertelnych chorób, w tym odry, malarii, cholery i wirusa eboli
  • ok. 11% wszystkich przypadków śmiertelnych spowodowanych malarią na świecie miało miejsce właśnie tutaj
Nasz szpital to ponad

27 000

procedur medycznych rocznie
Rocznie leczymy z malarii ok.

7000

pacjentów
Nasze położne odebrały

953

porodów w 2023 r.

24.10.2022

W Kongu znowu piekło. Przez cały wczorajszy dzień słychać było wybuchy i strzały. Kule ślizgały się po dachu misji sióstr od Aniołów. Trzy bomby wybuchły na podwórku pełnym cywili, dla których dom misjonarzy był najbezpieczniejszym schronieniem, jakie przyszło im do głowy. Teraz jednak nigdzie nie jest już bezpiecznie. Rebelia weszła do wioski. Są zabici i ranni.

W Kongu nie ma schronów, nie ma gdzie uciekać. Przez ostatnie miesiące linia frontu przebiegała między wzgórzami, tuż nad naszą wioską. Wczoraj rebelianci zeszli niżej. Walki skupiają się w samym jej centrum.

Szpital i misję sióstr dzieli zaledwie kilkaset metrów. Poszkodowanych w trakcie nocnego bombardowania nie da się jednak przenieść na izbę przyjęć. Nie wiadomo, jak zareaguje najeźdźca, gdzie okopał się na nowych pozycjach. Rany krwawią, ale trzeba czekać i kryć się pod łóżkami, materacami.

To jeszcze nie pora na ocenę strat. Wiemy, że szpital działa. Pomaga rannym, którzy są w stanie do niego dojść. Straciliśmy kontakt z dwoma pielęgniarzami. Nie wiemy, w jakim celu i gdzie uprowadzili ich najeźdźcy.

Czy możecie nam pomóc?! Tak!!! Myślcie dziś o Kongu, kto może niech się pomodli, by to piekło skończyło się jak najszybciej. Czas już też uzupełnić fundusz na krew do transfuzji, której niebawem nam braknie. To czego misjonarze i cały zespół szpitala potrzebuje od nas teraz najbardziej, to świadomość, że jesteśmy, że o nich nie zapomnieliśmy!