Nasza tygodniowa misja na granicy dobiegła końca. Ale to dla nas nie koniec intensywnej pracy, a dopiero jej początek.
Policzyliśmy. W ciągu 7 dni pomogliśmy ponad 4200 osobom. Wśród nich są takie, do których wsparcie dotarło w ostatnim momencie. Przemarznięci i głodni nabrali sił i mogli pójść dalej dzięki Wam.
W drodze powrotnej do Warszawy odwiedziliśmy siostrę Małgorzatę Chmielewską, by nisko się jej ukłonić w podzięce za to, że dzięki użyczonemu przez nią busowi mogliśmy spędzić te siedem dni po ukraińskiej stronie i nieść pomoc uciekającym przed wojną Ukraińcom.
Dziś już w pełnym składzie w Warszawie, w naszym sztabie głównym, o którym przez ostatni tydzień nie było głośno, choć powinno, bo nie ma dla niego rzeczy niemożliwych. Trzymajcie kciuki, bo zaraz ruszamy do kolejnych zadań, jeszcze dalej w głąb Ukrainy, a także przy organizacji punktów recepcyjnych i tranzytowych w Warszawie. Pierwszy transport chlebów wyruszył dziś, kolejny jutro. Łącznie 21 000 bochenków. Do Kijowa jadą też ciepłe kurtki, buty, kilkadziesiąt kompletów bielizny termicznej.
Stay tuned. Będzie się działo!
Zbiórka „Na pomoc Ukrainie” trwa! Dołącz do niej już dziś, potrzeb jest co raz więcej, zwłaszcza w walczącej Ukrainie.