Trwa montaż instalacji fotowoltaicznej w Kongu

Demokratyczna Republika Konga

Drugi co do wielkości kraj w Afryce, kraj pełen paradoksów. Z jednej strony bogaty w zasoby naturalne (m.in. kobalt, miedź, koltan, ropa naftowa, diamenty, złoto), z drugiej jego mieszkańcy należą do najbiedniejszych na świecie. Od dziesięcioleci Kongo pogrążone jest w przedłużających się konfliktach, które doprowadziły do powstania jednego z największych kryzysów humanitarnych na świecie.

Garść informacji:
  • Prawie 62% populacji (około 60 milionów ludzi) żyje w skrajnym ubóstwie, za mniej niż 2,15 dolara dziennie.
  • Aż 10 milionów ludzi wymaga natychmiastowej pomocy humanitarnej
  • 33 miliony ludzi pozbawionych jest dostępu do bezpiecznych źródeł wody i właściwych urządzeń sanitarno-higienicznych
  • liczne ogniska śmiertelnych chorób, w tym odry, malarii, cholery i wirusa eboli
  • ok. 11% wszystkich przypadków śmiertelnych spowodowanych malarią na świecie miało miejsce właśnie tutaj
Nasz szpital to ponad

26 000

procedur medycznych rocznie
Rocznie leczymy z malarii ok.

6 000

pacjentów
Nasze położne odebrały

920

porodów w 2024 r.

06.11.2020

Każdego roku szpital ratuje zdrowie i życie kilkudziesięciu tysiącom pacjentów, małych i dużych, a przy szpitalu działa ośrodek leczenia głodu dla dzieci. Od sześciu lat finansujemy działanie tego szpitala, kupujemy leki i wyposażamy w niezbędny sprzęt (np. do terapii wcześniaków, USG, laboratorium). To naprawdę jest miejsce, gdzie śmierć codziennie zamienia się w życie.

Stałego podłączenia do elektrowni nie ma i nigdy w wiosce nie było. Większość ludzi w życiu nie widziała w ścianie gniazdka, a przełącznik przy drzwiach, który włącza oświetlenie w pomieszczeniu jednym ruchem palca, to luksus i pieśń przyszłości. Pamiętamy czasy, gdy do operacji pielęgniarze świecili lekarzom latarką z telefonu. Mimo to od lat szpital w Ntamugendze działa. W środku kongijskiego buszu Siostry od Aniołów stworzyły jeden z najlepszych ośrodków w tej części kraju.

Niestety wysiadł największy generator, który utrzymywał przy życiu naszych pacjentów pod tlenem i ratował kolejnych, dostarczając elektryczność na blok operacyjny, do pralni i sterylizacji narzędzi.

Bez prądu nie ma szpitala. To proste. Przez kilka tygodni szukaliśmy najlepszego rozwiązania. Ostatecznie uznaliśmy, że trzeba postawić nową, bardziej wydajną instalację solarną. Tylko ona da nam w tym momencie niezależność i poczucie bezpieczeństwa. Paliwo do generatora to koszt 800-900 dolarów miesięcznie. Po paliwo trzeba też przecież pojechać, a przemieszczanie się w ogarniętej rebelią prowincji to igranie z ogniem.

Jedyny koszt czerpania energii ze słońca, którego w Kongu nie brakuje, to mycie paneli i wymiana baterii co 10 lat. Oszczędzając na paliwie, które spalamy dziś, moglibyśmy wymieniać baterie nawet raz w roku! Szpital nie może dłużej polegać na starych, ropo-żernych i trujących powietrze generatorach. Chcemy raz a dobrze zabezpieczyć diagnostykę, chirurgię, lodówki z lekami i krwią, aparaty do tlenoterapii.

Koszt całej instalacji to niecałe 20 000 USD. Zrobiliśmy to, uzbieraliśmy całą sumę, kupiliśmy instalację, którą właśnie teraz instalują technicy!!! Na dachu widać już panele, nowa instalacja i baterie są już na miejscu. Lada dzień popłynie prąd!!! Znów dzięki Wam ratujemy życie wielu ludzi!!!

Dziękujemy!!!
Bez lekarstwa dojdzie do kolejnej tragedii

Dwie fiolki życia dla Charbela

Stelara 90mg. Dla Charbela to różnica między życiem a powolnym umieraniem. Choroba Crohna bez leczenia prowadzi do zwężeń jelit, potem do ich zamknięcia. Najpierw ból, potem niemożność jedzenia, na końcu – śmierć.

czytaj więcej

Mamy już:
10 190
Potrzebujemy:
12 600