COVID-19 dotarł do obozu dla uchodźców w Bangladeszu

Bangladesz

Jest jednym z najbardziej zaludnionych i zarazem najbiedniejszych państw świata. Na jeden kilometr kwadratowy przypada tu ponad tysiąc mieszkańców. W kraju mieszka blisko 150 milionów ludzi. W sąsiedniej Mjanmie od połowy 2017 roku tysiące Rohingów straciło życie. Spalono ich wioski, a ocalali ruszyli w kierunku granicy z Bangladeszem. W ciągu kilku miesięcy w strefie przygranicznej osiedlił się blisko milion uchodźców.

Garść informacji:
  • ONZ od początku nazywa prześladowania Rohingów czystką etniczną
  • Rohingowie to dziś najbardziej prześladowana grupa etniczna
  • w pobliżu miasta Cox’s Bazar znajduje się największy na świecie obóz dla uchodźców, liczący ok. 920 000 ludzi
  • 55% ludności w obozie to dzieci
wzbogacamy dietę i zapewniamy niezbędne produkty gospodarstwa domowego dla

kilkudziesięciu

najsłabszych uchodźców

18.05.2020

Stało się! W Bangladeszu, w największym na świecie obozie dla uchodźców testy potwierdziły pierwszy przypadek COVID-19. Od ponad dwóch lat w okolicach Cox’s Bazar koczuje prawie milion Rohingów. Uciekli z Birmy przed czystkami etnicznymi przeprowadzanymi przez tamtejszą armię. Okrucieństwo, jakiego doświadczyli, trudno opisać słowami.

Sytuacja jest dramatyczna, bo wszyscy wiedzą, że epidemii nie da się zdusić w zalążku. Pierwszy przypadek oznacza, że niebawem będą ich tu dziesiątki tysięcy. Dlaczego? Dystans społeczny, podstawowe zasady higieny i dostęp do odpowiedniej opieki medycznej są tu niemożliwe. Oddziałów intensywnej terapii tu po prostu nie ma. Jeden kilometr kwadratowy jest tu domem dla 40 000 osób, mieszkających obok siebie w prowizorycznych szałasach skleconych z bambusa i plandek. 34 obozowiska, tworzące jeden megaobóz, mają ponad 40-krotną średnią gęstość średniego zaludnienia Bangladeszu, która i tak jest jedną z najwyższych na świecie. Każdy szałas to kilka metrów kwadratowych, na których tłoczą się wieloosobowe rodziny. Do tego dochodzi brak stałego dostępu do bieżącej wody i osłabienie organizmów spowodowane niewystarczającą dietą.

Sytuacji nie ułatwia ograniczony dostęp do informacji. We wrześniu 2019 władze odcięły mieszkańców obozu od internetu. Na domiar złego właśnie rozpoczyna się pora monsunowa, w czasie której ulewne deszcze tworzą lawiny błota, które schodząc ze zboczy wzgórz, niszczą, a czasem zabierają ze sobą szałasy ludzi. Piętrzą się dramaty ludzi, którzy przeżyli ich już w życiu zdecydowanie za dużo.

Jesteśmy wśród mieszkańców obozu od ponad roku. W połowie marca, gdy w rejonie Cox’s Bazar pojawiły się pierwsze zakażenia koronawirusem, władze w obawie przed szybkim rozprzestrzeniania się wirusa drastycznie ograniczyły dostęp do obozu. Nasze centrum dziennej opieki dla dzieci, tak jak wiele innych, zostało tymczasowo zamknięte. Szybko przeorganizowaliśmy nasze działania. Rozdaliśmy kilka tysięcy pakietów z informatorami o COVID-19, maseczkami, dezynfekantami i mydłem. Udostępniliśmy wszystkim potrzebującym ujęcie bieżącej wody w naszym centrum, a dzięki zakupionym przez Was maszynom do szycia produkujemy maski. Jutro w teren ruszają przeszkoleni pracownicy Dobrej Fabryki, którzy będą informowali, jak dbać o higienę, jak uchronić się przed zakażeniem i jak rozpoznać pierwsze objawy choroby. Mieszkańcy obozu dostaną też od nas środki czystości i materiały ochronne.

Jednym sposobem ograniczenia zachorowań, jest prowadzenie na szeroką skalę działań prewencyjnych. Tyle możemy zrobić. Pomóżcie nam dotrzeć do jak największej liczby osób, które znalazły się w niebezpieczeństwie, wpierając nasze działania w obozie lub wykupując zestaw ochrony dla uchodźców.