Podaruj krew dla Konga - możesz uratować dziś czyjeś życie

Demokratyczna Republika Konga

Drugi co do wielkości kraj w Afryce, kraj pełen paradoksów. Z jednej strony bogaty w zasoby naturalne (m.in. kobalt, miedź, koltan, ropa naftowa, diamenty, złoto), z drugiej jego mieszkańcy należą do najbiedniejszych na świecie. Od dziesięcioleci Kongo pogrążone jest w przedłużających się konfliktach, które doprowadziły do powstania jednego z największych kryzysów humanitarnych na świecie.

Garść informacji:
  • Prawie 62% populacji (około 60 milionów ludzi) żyje w skrajnym ubóstwie, za mniej niż 2,15 dolara dziennie.
  • Aż 10 milionów ludzi wymaga natychmiastowej pomocy humanitarnej
  • 33 miliony ludzi pozbawionych jest dostępu do bezpiecznych źródeł wody i właściwych urządzeń sanitarno-higienicznych
  • liczne ogniska śmiertelnych chorób, w tym odry, malarii, cholery i wirusa eboli
  • ok. 11% wszystkich przypadków śmiertelnych spowodowanych malarią na świecie miało miejsce właśnie tutaj
Nasz szpital to ponad

26 000

procedur medycznych rocznie
Rocznie leczymy z malarii ok.

6 000

pacjentów
Nasze położne odebrały

920

porodów w 2024 r.

14.06.2022

– Nie mamy nawet jednego worka krwi. Jeśli znajdziecie krwiodawców, przygotujemy dla Was kilka worków, ale nic więcej nie da się zrobić. – Odpowiedź w słuchawce telefonu brzmiała tego dnia jak wyrok śmierci. Jak zły sen. – relacjonuje nam siostra Agnieszka z Konga.

Przez panującą na północy epidemię eboli wstrzymano wszystkie zbiórki krwi w okolicy. A przecież cały personel szpitala oddawał krew w poprzednim miesiącu, starsi uczniowie również. Mieszkańcy pracowali w polu. Jak mamy znaleźć kilkunastu krwiodawców, żeby szpital mógł funkcjonować?

W tej samej chwili do szpitala wjechał kipoy – lokalny ambulans, czyli nosze z chorym wewnątrz, niesione przez kilku silnych mężczyzn. Było ich kilkunastu, wymieniali się, by nie stracić tempa. Przynieśli nam chorego z malarią i silną anemią.

Konieczna transfuzja. Akurat w tym momencie, kiedy brakuje choćby jednego worka krwi…

– Dobiegłam do mężczyzn i zaczęłam prosić, aby oddali krew. Co innego nam zostało? Z 12 panów zgodziło się aż 8! Szybko nakarmiliśmy ich, aby nabrali sił, i zawieźliśmy do wioski Rutshuru, gdzie mogliśmy pobrać krew. Po kilku godzinach wróciliśmy z ośmioma workami grup 0, A i B. Szczęście w nieszczęściu, że udało nam się to tak sprawnie zorganizować! A najpiękniejsze jest to, że 6 mężczyzn oddaje krew regularnie do dziś.

W Ntamugendze krew oddaje prawie cały personel szpitala. Każdy kto może, bo ludzie pracujący z chorymi na co dzień najlepiej wiedzą, jak cudownym i życie ratującym lekarstwem jest krew. Pielęgniarki, lekarze, nawet personel sprzątający – każdy rozumie, że kropla krwi jest w Ntamugendze na wagę złota. W Demokratycznej Republice Konga krwiodawstwo wygląda zupełnie inaczej niż w Polsce. To koszty pobierania krwi, jej transportu i przechowywanie bierze na siebie placówka, która krew zamawia. Każdorazowo jest to dla szpitala wydatek nawet 20 dolarów.

O krwiodawców też nie jest łatwo. Duża część populacji zmaga się z niedożywieniem, anemią i całą masą przewlekłych chorób, które mają wpływa na jakość krwi.

Dziś obchodzimy Światowy Dzień Krwiodawstwa. Podarowanie choć jednej jednostki krwi może ocalić życie nawet trzech pacjentów, a my walczymy o każdą jej kroplę. Potrzebują jej do przetoczeń między innymi dzieci w ostrej fazie malarii. Brak krwi oznacza dla nich śmierć.

W ostatnim czasie w Północnym Kivu znów trwają walki. W szpitalu przyjmujemy coraz więcej poszkodowanych. Ofiary postrzałów i wybuchów, pilnie potrzebują ratującej życie transfuzji.

Możesz uratować dziś czyjeś życie. Podaruj worek życiodajnej krwi.

Bez lekarstwa dojdzie do kolejnej tragedii

Dwie fiolki życia dla Charbela

Stelara 90mg. Dla Charbela to różnica między życiem a powolnym umieraniem. Choroba Crohna bez leczenia prowadzi do zwężeń jelit, potem do ich zamknięcia. Najpierw ból, potem niemożność jedzenia, na końcu – śmierć.

czytaj więcej

Mamy już:
12 975
Potrzebujemy:
12 600