Bawią się, marzą o przyszłości, odpoczywają. Stworzyliście im obozową enklawę.

Bangladesz

Jest jednym z najbardziej zaludnionych i zarazem najbiedniejszych państw świata. Na jeden kilometr kwadratowy przypada tu ponad tysiąc mieszkańców. W kraju mieszka blisko 150 milionów ludzi. W sąsiedniej Mjanmie od połowy 2017 roku tysiące Rohingów straciło życie. Spalono ich wioski, a ocalali ruszyli w kierunku granicy z Bangladeszem. W ciągu kilku miesięcy w strefie przygranicznej osiedlił się blisko milion uchodźców.

Garść informacji:
  • ONZ od początku nazywa prześladowania Rohingów czystką etniczną
  • Rohingowie to dziś najbardziej prześladowana grupa etniczna
  • w pobliżu miasta Cox’s Bazar znajduje się największy na świecie obóz dla uchodźców, liczący ok. 920 000 ludzi
  • 55% ludności w obozie to dzieci
wzbogacamy dietę i zapewniamy niezbędne produkty gospodarstwa domowego dla

kilkudziesięciu

najsłabszych uchodźców

22.10.2019

To był dla nas dzień wielu wzruszeń – teraz kolej na Was! Pod koniec 2017 roku dziewięcioletnia wtedy Samira, Rozija, Yasin i Dildar uciekli z miejsca, w którym nigdy nie powinni się znaleźć. Ostatkiem sił wraz z rodzicami cudem uszli z życiem przed niewyobrażalną zbrodnią birmańskiej armii wymierzoną w całą społeczność Rohingów. Minęły dwa lata. Dziś z uśmiechem opowiadali o swoich marzeniach. Samira chce być lekarzem, bo w obozie wielu jej bliskich wciąż cierpi. Yasin marzy, by móc pilnie się uczyć i w przyszłości, jako nauczyciel, wiedzę przekazywać innym. Te dzieciaki naprawdę mają w głowach mnóstwo pomysłów i z nadzieją myślą o przyszłości. Stworzyliśmy im do tego warunki. To nasi nowi podopieczni w działającej od kilku tygodni fabryce dobra w środku największego na świecie obozu dla uchodźców w Bangladeszu.

Po kilku niełatwych miesiącach przygotowań, podczas których nasze plany próbował pokrzyżować monsun i zmieniająca się jak monsunowe wiatry sytuacja w obozie, dopięliśmy swego! Pół roku temu, odwiedzając uchodźców, widzieliśmy na twarzach dorosłych i dzieci tyle krzywdy, że musieliśmy coś z tym zrobić. Celem naszego centrum, wspaniale zarządzanego przez Anię Rzym, było stworzenie bezpiecznej przestrzeni, miejsca dla rozwoju, snucia marzeń o przyszłości, zabawy, odpoczynku od obozowej codzienności. Niektóre z dzieci wprost mówią, że kochają to miejsce, bo wszyscy są tu dla nich dobrzy i czują się zauważeni. Nasze centrum daje im namiastkę normalności i pomaga odzyskać utracone dzieciństwo.

Udało się! Dzięki Wam znów zmieniliśmy kilka centymetrów kwadratowych tego świata na lepsze!!!

Dumni? Wzruszeni? My tak! Wiele jeszcze przed nami. Teraz musimy zrobić wszystko, by to miejsce trwało i dawało bezpieczne schronienie jeszcze większej liczbie dzieciaków!