Reportaż z pierwszej linii frontu walki o zdrowie, dziś pisany potem i siłą ludzkich mięśni.
Ta lampa i stół operacyjny nie dotarły tu kurierem ani wielkim transportem pomocy humanitarnej. Zostały przekazane na granicy z Rwandą z rąk do rąk jak najcenniejsza pałeczka w sztafecie.
To nie są wielkie odległości, ale w Kongu każdy transport to wyzwanie. Znikające w deszczu drogi. Kontrole graniczne. Ciężar sprzętu, który trzeba przenieść przez miejsca, przez które nie przejedzie żaden wózek. Logistyczna układanka, w której każdy element musi zagrać idealnie, bo stawką jest człowiek.
W kongijskiej sali operacyjnej precyzja chirurga zależała kiedyś tylko od światła dnia, albo od drżącej wiązki z czołówki. Taka lampa to rewolucja. Koniec zgadywania, pewność każdego cięcia. Setki uratowanych istnień podczas operacji, które bez tego światła miałyby marne szanse.
Ta lampa nie wisi na suficie siłą woli. Wisi siłą Waszych cotygodniowych piątek.
Każde 5 zł, które co tydzień nam przybijacie, zamienia się w takie właśnie cuda. Realne. Namacalne. To Wasze regularne wsparcie pozwala nam planować, zamawiać i montować sprzęt, który ratuje życie. Bez Was nasi podopieczni byliby bez szans. Dziękujemy każdemu, kto w tym roku jest częścią programu Przybij nam 5!
Jeśli to, co widzisz, ma dla Ciebie sens. Jeśli czujesz, że budowanie szans w miejscach, gdzie ich brakuje, to coś dla Ciebie – dołącz do nas. Przybij nam 5! i zostań częścią ekipy, która dokonuje niemożliwego.
Wystarczy 5 zł tygodniowo.