— Wody — bez chwili wahania mówi Nikos, odpowiadając na pytanie, czego im teraz najbardziej potrzeba.
Srebrny medal w Tokio napełnił dumą cały zespół w Home Village. Doceniona NIKA – organiczna, rzemieślnicza oliwa z oliwek, produkowana właśnie tu – zawdzięcza swoją wyjątkową jakość mieszance ciężkiej pracy i czułości do ziemi, jaką mają dla niej nasi podopieczni. Każdego owocu dotykają, jakby dotykali wspomnień. W swoich ojczyznach żywiła ich ziemia – mają do niej cierpliwość i szacunek. Żadnych technologicznych kombinacji. Nasza NIKA to płynny owoc ciężkiej pracy ludzkich rąk. Rąk, które potrafią pracować i pracują ciężko.
Jesienne zbiory oliwek to katorżnicza, żmudna praca, ale podlewanie ich w czterdziestostopniowym upale, w samym środku lata, do łatwiejszych zadań nie należy. Onur, James i reszta ekipy pojawiają się na farmie o 6:00. Raz w tygodniu podlewają każdą z blisko tysiąca zasadzonych przez nas oliwek. Po podlaniu obkładają je suchą trawą, by słońce nie podkradało wody drzewom. Dookoła jest sucho i upalnie. Nie do zniesienia.
— Cieszymy się ze srebra w Tokio. W przyszłym roku będzie złoto — pewnym głosem, jak kapitan promu do Pireusu, mówi Nikos.