ośrodek dożywiania

Mama szła pieszo kilka dni, żeby uratować syna

Demokratyczna Republika Konga

Drugi co do wielkości kraj w Afryce, kraj pełen paradoksów. Z jednej strony bogaty w zasoby naturalne (m.in.: kobalt, miedź, koltan, ropa naftowa, diamenty, złoto), z drugiej jego mieszkańcy należą do najbiedniejszych na świecie. Od dziesięcioleci Kongo (DRC) pogrążone jest w przedłużających się konfliktach, które doprowadziły do powstania jednego z największych kryzysów humanitarnych na świecie.

Garść informacji:
  • 26,4 mln ludzi – 27% całej populacji Demokratycznej Republiki Konga cierpi głód
  • 2,8 mln dzieci poniżej 5. roku życia cierpi na ostre niedożywienie
  • Ponad 400 000 ciężarnych lub karmiących kobiet jest skrajnie niedożywionych
  • Niedożywienie dzieci jest główną przyczyną aż 45% wszystkich śmierci wśród dzieci poniżej 5 roku życia.
Uratowaliśmy od choroby głodowej

504

osób w 2024 r.
W ośrodku dożywiania przyjmujemy ok.

80

dzieci tygodniowo

06.06.2025

Wczoraj do naszego ośrodka przyszła mama z trzyletnim chłopcem. Nie miała pieniędzy na transport, więc szła pieszo przez kilka dni. Dziecko od tygodni jadło tylko tutejsze rośliny skrobiowe. Rodzice nie mają wiele, choć kiedyś wystarczało im na życie. Swoje kozy – jedyny dobytek – stracili podczas najgorszych walk wokół Ntamugengi. Chłopczyk jest w niebezpiecznej niedowadze, mimo znacznej opuchlizny głodowej. Nie protestuje, kiedy pielęgniarka pobiera krew, apatycznie patrząc w przestrzeń. Nic przecież nie zaboli bardziej niż głód, który czuje od dawna.

Kiedy lekarz kładzie dziecko na wadze, mama wybucha płaczem. Nie z rozpaczy – z ulgi. Wie, że dotarła do miejsca, gdzie ktoś będzie walczył o życie jej synka tak samo mocno jak ona przez te wszystkie miesiące. Kilkadziesiąt gramów protein codziennie przywróci dziecku zdrowie i siły, a jej spokój.

Sobotni Dzień Bezpieczeństwa Żywnościowego to jeden z setek dni w kalendarzu. Można o nim napisać, zorganizować debatę i czuć, że robi się coś ważnego. Problem w tym, że umierającego z głodu dziecka nie nakarmią słowa ani posty. Zje fasolkę, ryby, kawałek jajka, banany. Albo nie zje wcale.

Dlatego nie będziemy tylko rozmawiać. My lubimy działać. I wiemy, że Wy też chcecie z nami zakasać rękawy i podjąć wysiłek – pokazujecie to za każdym razem, wspierając tak licznie dzieci potrzebujące pomocy.

Gdy dziecko przestaje marzyć o tym, kim zostanie, kiedy dorośnie, i zaczyna marzyć o tym, co zje, kiedy dorośnie – marzenia skurczyły się do rozmiaru talerza. A marzenia dziecka powinny być większe niż cały świat. Zrób miejsce dla wielkich marzeń. Podaruj posiłek terapeutyczny, który zmieni wszystko.

Na zdjęciu jest Joshua, jeden z małych pacjentów naszego ośrodka dożywiania.