PRZEZ ŚRODEK NASZEGO SZPITALA PRZEBIEGA LINIA FRONTU

Na ratunek szpitalowi w Kongu!

Wesprzyj
Mamy już
683
Potrzebujemy
3 300
Akcje wsparło: 12 osób
Udostępnij

Demokratyczna Republika Konga

Drugi co do wielkości kraj w Afryce, kraj pełen paradoksów. Z jednej strony bogaty w zasoby naturalne (m.in. kobalt, miedź, koltan, ropa naftowa, diamenty, złoto), z drugiej jego mieszkańcy należą do najbiedniejszych na świecie. Od dziesięcioleci Kongo pogrążone jest w przedłużających się konfliktach, które doprowadziły do powstania jednego z największych kryzysów humanitarnych na świecie.

Garść informacji:
  • Prawie 62% populacji (około 60 milionów ludzi) żyje w skrajnym ubóstwie, za mniej niż 2,15 dolara dziennie.
  • Aż 10 milionów ludzi wymaga natychmiastowej pomocy humanitarnej
  • 33 miliony ludzi pozbawionych jest dostępu do bezpiecznych źródeł wody i właściwych urządzeń sanitarno-higienicznych
  • liczne ogniska śmiertelnych chorób, w tym odry, malarii, cholery i wirusa eboli
  • ok. 11% wszystkich przypadków śmiertelnych spowodowanych malarią na świecie miało miejsce właśnie tutaj
Nasz szpital to ponad

27 000

procedur medycznych rocznie
Rocznie leczymy z malarii ok.

7000

pacjentów
Nasze położne odebrały

953

porodów w 2023 r.

Karmimy
Leczymy

Balansujemy na krawędzi katastrofy humanitarnej!

Rebelianci okopali się na swoich pozycjach tylko 800 metrów na wschód od naszego ośrodka dożywiania i szpitala w Ntamugendze. W centrum tego chaosu jesteśmy my. Póki co trwa zawieszenie broni, ale każda iskra może na nowo uruchomić walki. Szpital działa, wioska stała się schronieniem już dla 15 000 uciekających przed wojną rodzin. 400 najbardziej potrzebujących osób (kobiet ciężarnych, kobiet z małymi dziećmi i osób starszych) schroniło się w misji sióstr, dostając od nich żywność i najpotrzebniejszą pomoc. Ta jednak z godziny na godzinę wyczerpuje się coraz bardziej.

Szpital pęka w szwach. Personel regeneruje się, śpiąc na podłodze między jednym zabiegiem, a kolejnym. Ludzie nie mogą już dalej uciekać.

Musimy utrzymać funkcjonowanie szpitala i szybko zareagować na problem, który dotyczy całej wioski. Zniszczone przez działania wojenne źródła sprawiają, że w rurach brakuje wody. W godzinach największego obłożenia, krany są suche. Musimy zareagować, bo brak wody oznacza kolejną sanitarna katastrofę.

Z każdym dniem przybywa dzieci z niedożywieniem, malarią i chorobami wywołanymi przez bakterie.

Pilnie musimy zakupić:

  • specjalną, wysokokaloryczną żywność dla dzieci
  • leki (w tym chininę, na malarię)
  • kroplówki, krew do transfuzji

Oraz wybudować nowe toalety, aby ograniczyć rozprzestrzenianie się chorób zakaźnych. Już wyruszyliśmy do pracy!

Pomóżcie nam drobną nawet wpłatą, udostępnieniem lub informacją do mediów – niektórzy najmniejsi pacjenci naszego szpitala nie mogą czekać. Sytuacja staje się trudniejsza z godziny na godzinę!